Dietetyk wskazuje dwa słodycze ze sklepu. Możesz je jeść bez wyrzutów, nawet na diecie
Czy słodycze i odchudzanie mogą iść ze sobą w parze? Jak najbardziej, o ile zostaną dobrze dobrane. To zadanie niestety bywa trudne. Wielość artykułów spożywczych dostępnych na rynku nie ułatwia podjęcia decyzji. Na szczęście z pomocą przychodzi dietetyk Jakub Woźniak. Ekspert wskazał, po które sklepowe słodkości można sięgać bez wyrzutów sumienia. W swojej ocenie wziął pod uwagę skład produktów, a także ich kaloryczność oraz wartość odżywczą. Zobacz, co warto mieć w kuchni.
Najlepsze słodycze zdaniem dietetyka
Niekwestionowanym faworytem eksperta jest czekolada Mocno Gorzka marki Wedel o zawartości kakao na poziomie 80 procent. Ma „czysty” i krótki skład. Nie znajdziemy w niej zbędnych dodatków ani ulepszaczy. Na pierwszej pozycji plasuje się miazga kakaowa, na drugiej – kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, a na trzecim – cukier. Sto gramów czekolady dostarcza około 16 g tego składnika. To niedużo, biorąc pod uwagę fakt, że niektóre słodycze dostępne na rynku mają go nawet trzy razy więcej w tej samej porcji.
Nie ma się absolutnie do czego przyczepić [...] Zdecydowana szósteczka, czyli maks, jaki może ode mnie otrzymać – podkreślił Jakub Woźniak w udostępnionym nagraniu.
Specjalista poleca również batoniki marki Dobra Kaloria. Występują w różnych smakach i powstają na bazie suszonych daktyli, czekolady oraz orzechów. Są sprzedawane na sztuki, w niewielkich porcjach, dzięki czemu można łatwiej włączyć je do codziennej diety. Co ciekawe obie opisane przekąski zawierają błonnik – odpowiednio 16 i 12 g w stu gramach. Dzięki temu zapewniają długie uczucie sytości po posiłku i zmniejszają ryzyko sięgnięcia po inne słodkie przyjemności, na przykład ciastka czy cukierki.
Jak jeść słodycze, by schudnąć?
Przede wszystkim z umiarem. Trzeba pamiętać, że wszystkie słodycze – również te opisane powyżej – są źródłem węglowodanów prostych, a ich nadmiar w diecie nie służy zdrowiu ani sylwetce. Wręcz przeciwnie – sprzyja przybieraniu na wadze i zwiększa ryzyko rozwoju wielu groźnych chorób, takich jak na przykład cukrzyca typu drugiego, miażdżyca, nadciśnienie tętnicze czy otyłość.